pizza bezglutenowa


Jestem osobą, która z konieczności musi być na diecie bezglutenowej. Wiem, że to teraz modne, ale u mnie to mocno koliduje z upodobaniami i zapałem ogólnie do gotowania, więc czasami popełniam przestępstwo i opycham się z córką daniem z makaronem...niestety okupuje to fatalnym samopoczuciem. Tak więc pozostaje mi trzymać dietę. Nie będę ukrywać, że nie pasuje mi taka dieta i wtedy właśnie kiedy nie wolno to najbardziej się chce. Kiedy mam wenę i czas kombinuje zamienniki i cuduje z różnymi mąkami, np z mąką z ciecierzycy. Postanowiłam zrobić naleśniki (przepis będzie oddzielnie), nasmażyłam ich górę, ale oprócz mnie jakoś chętnych w domu nie było. Fakt jakoś ich fanką też nie zostałam, są dość suche i jak dla mnie zbyt cieżkie. Ale że trzeba coś jeść, a o bułkach nie miałam co marzyć pokombinowałam, że jak posmaruję to sosem pomidorowym, sypnę serem i coś tak jeszcze do tego ...po czym zapiekę pod grillem, będzie coś na kształt pizzy. Nie pomyliłam się 10 minut wystarczyło i posiłek gotowy. Zaznaczam, że nie jest to dla wegan, tylko dla bezglutenowców,  którzy poza glutenem jadają wszystko.

Komentarze

Popularne posty