Zapiekana kasza gryczana
Jak zwykle na obiad dzień wcześniej uprażyłam za dużo kaszy gryczanej. Jestem jedyną fanką kasz w domu. M. i N. jedzą jak muszą, więc ostatecznie uda mi się czasem przemycić i kaszę gryczaną. Kasza gryczana oprócz długiej listy zalet ma również jedną wadę - mianowicie jest mało elegancka w podaniu.
Jako, że jestem z konieczności bezglutenowcem, jadam czasem również kaszę gryczaną na śniadanie. Tyle, że na drugi dzień jest dość sucha, a na mięsne sosy nie mam ochoty rano. Zostałam więc z 2 szklankami kaszy i chęcią zrobienia czegoś szybko i co będzie dobre ciepłe i zimne i będzie można to jakoś ładnie podać. Efekt szczególnie na zimno przerósł moje oczekiwania. Potrzebujemy zatem...
SKŁADNIKI: ( z tej ilości wyszło mi 9 sztuk)
- 2 uprażonej kaszy gryczanej
- średnią cebulę
- 6-7 średnich pieczarek (jak będą duże mniej, a jak malutkie to więcej)
- 200 ml śmietanki 30%'
- 1 lub 2 jajka (dałam jedno, ale 2 dam następnym razem, całość będzie bardziej zwarta)
- masło
- ser żółty starty do posypania na wierzchu
- sól, pieprz,
- szczypiorek do przybrania
Kaszę wsypujemy do miski, dodajemy jajka i śmietanę. Cebulę i pieczarki drobno siekamy i dusimy na maśle przez chwile, dodajemy do kaszy. Całość doprawiamy solą i pieprzem. masa w sumie gotowa. Bierzemy formę do babeczek i foremki smarujemy masłem. Foremki wypełniamy nawet z małym czubkiem. i posypujemy kilkoma wiórkami sera. Wstawiamy do piekarnika na około 15-20 minut w 180 st C. Można podać z sosem tzatziki, czosnkowym lub dobrym gatunkowo jogurtem naturalnym.
Smacznego :)
Komentarze
Prześlij komentarz