Beza!!!
Od dawien dawna kombinowałam jak zrobić bezy. Niby nie problem, ale mnie przerastały owe bezy. Bardzo je lubię, mogę bo są bezglutenowe...może nie nadają się na dietę niskokaloryczną, ale dla bezglutenowców dozwolone i do tego po prostu PYSZNE!!! Tak więc przy użyciu najróżniejszych receptur z różnych źródeł, zmarnowałam kilka kop jaj, a bezy wychodziły :
a) płaskie
b) klejące
c) przypalone
d) ciągnące
e) przyklejone do pergaminu na Amen
...nie były tylko bezowe, czyli lekkie, puszyste i chrupiące.
Jednak podobno wytrwałość drogą do sukcesu. Doczekałam się w telewizji pewnej pani, która porzuciwszy intratną posadę w banku, zajęła się cukiernictwem. Owa pani podała prosty acz skuteczny przepis na bezy. Obie z Nadią bezy lubimy, więc szybko przepis został wypróbowany. I bezy wyszły! Były puszyste, delikatne i bardzo chrupiące. REWELACJA!
Z nadzieniem też nie trzeba się wysilać bo wystarczy bita śmietana i garść owoców. U nas poszły z brzoskwinią z puszki bo akurat nie było nic innego pod ręką, ale sezon na truskawki, jagody, maliny pozostawia szerokie pole do popisu :) Tak więc, skoro niedziela, to na szybki deser po obiedzie proponuję bez z bitą smietaną i owocami. Jakże luksusowy, a jakże prosty :)
SKŁADNIKI:
- 4 białka jaj
- szczypta soli
- szklanka cukru
- 1/2 łyżeczki octu lub soku z cytryny (wzięłam ocet jabłkowy, może być jakikolwiek inny)
Białka z solą ubić na sztywną pianę, po czym dodać cukier (można dodać na 3 razy, szybko wmieszać pierwszą i dodać kolejną), ubijać, aż cukier się rozpuści, a piana będzie śnieżnobiała i lśniąca. Na koniec dodać ocet i chwile ubijać, aby dobrze połączył się z pianą. Piekarnik nagrzewamy do temp 130 st.C, ale tutaj trzeba wyczuć swój sprzęt, u mnie ta temp. okazała się za wysoka i musiałam zmniejszyć na 110 st, bezy zaczęły po prostu brązowieć. Co do kształtu to najlepiej przygotować sobie wcześniej blachę wyłożoną pergaminem, na którym rysujemy wcześniej kształt jaki chcemy uzyskać. Ja narysowałam markerem sześć kół (odrysowany od kubka na kawę) i odwróciłam narysowanym do blachy inaczej mielibyśmy bezy ufarbowane na czarno. Pianę nakładamy do szprycy na krem z dowolną końcówką i wyciskamy wg lini. Pieczemy ok godziny, ale trzeba sprawdzać czy są całkiem suche i odklejają się bez problemu od pergaminu (po prostu można je popchnąć palcem), wtedy są upieczone. Chciałam gniazdka więc trzymałam się kół, a na koniec wycisnęłam wieniec tylko na brzegu. Dzięki czemu powstał kształt jak na poniższym zdjęciu:
Gotowy efekt na głównym zdjęciu, wykonanie ciacha moje, zdjęcia zrobiła Nadia:) Wyszło mi z tych ilości 6 gniazd i sporo różności małych, które Nadia wyciskała dając upust swojej pasji ;)
Komentarze
Prześlij komentarz